WIADOMOŚCI

Hamilton wygrał, Vettel przeżywa kolejny koszmar!
Hamilton wygrał, Vettel przeżywa kolejny koszmar!
Azjatycki koszmar Sebastiana Vettela trwa w najlepsze. Niemiec po raz kolejny w tym roku, tym razem na skutek awarii technicznej swojego Ferrari, nie ukończył wyścigu, podczas gdy Lewis Hamilton, wygrywając GP Japonii, zapewnił sobie komfortową przewagę w mistrzostwach świata Formuły 1.
baner_rbr_v3.jpg
Po dwóch pochmurnych dniach na Suzuce, pogoda w dniu wyścigu była wymarzona. Promienie słońca na ledwo zachmurzonym niebie nagrzały tor do 44 stopni Celsjusza, a powietrze do przyjemnych 26 stopni.

Cieplejsze warunki w teorii powinny grać na korzyść zespołu Ferrari, który po dwóch pechowych wyścigach w Singapurze i Malezji, liczył na odwrócenie pechowej tendencji. Na nieszczęście Sebastiana Vettela i wszystkich kibiców F1, którzy liczyli na zaciętą rywalizację o tytuł mistrzowski do końca sezonu, skończyło się tylko na liczeniu.

Jeszcze przed startem wyścigu kibice Ferrari mogli poczuć pewną niepewność, gdy okazało się, że mechanicy w pocie czoła pracują przy bolidzie Sebastiana Vettela. W tym momencie jeszcze nikt nie chciał przyjmować do wiadomości, że Sebastian Vettel może zaliczyć kolejną awarię bolidu.

Do wyścigu wszyscy kierowcy przystąpili bez większych problemów. Największe zamieszenia działo się wokół odchodzącego po tym wyścigu do Renault Carlosa Sainza. Hiszpan już na pierwszym zakręcie wypadł z toru, a kilka zakrętów później powtórzył manewr i zakończył swój występ na poboczu.

Sebastian Vettel pewnie wystartował, ale nie zdołał przeskoczyć Lewisa Hamiltona. Chwilę później Niemiec stracił pozycję na rzecz Maksa Verstappena i zameldował przez radio iż brakuje mu mocy.

Komunikat ten potwierdziły kolejne manewry. Vettela bez problemów wyprzedzali kolejno Ocon, Ricciardo oraz Bottas, a Niemiec zjechał do boksów. Mimo próby ratowania sytuacji, nie udało mu się powrócić na tor. Azjatycki koszmar Ferrari trwa więc w najlepsze.

Pozostający na torze Kimi Raikkonen również nie miał łatwego życia po wczorajszej karze za wymianę przekładni, Fin przystępował do wyścigu z 10 pola, a już na pierwszym okrążeniu, gdy walczył z Nico Hulkenbergiem został wywieziony szeroko na pobocze i spadł na tył stawki.

Finowi udało się odrabiać straty, ale jego szarża zakończyła się za plecami kierowców Mercedesa i Red Bulla.

Zespół Mercedesa z kolei idzie jak po sznurku do celu jakim jest zdobycie tytułów mistrzowskich w obu klasyfikacjach. Gdy zagrożenie ze strony Vettela zostało oddalone, presję na Lewisa Hamiltona po raz kolejny wywierać zaczął Max Verstappen.

Jadący z odwróconą strategią doboru opon Bottas zapewnił swojemu koledze to czego najbardziej potrzebował. Gdy Hamilton i Verstappen na świeżych oponach dogonili Bottasa jadącego na zużytych miękkich oponach Brytyjczyk nie miał żadnych problemów, aby go "ominąć", podczas gdy Fin mocno spowolnił jazdę Maksa Verstappena, którego utrzymywał za sobą do czasu zjazdu na aleję serwisową, do którego doszło na 31 okrążeniu.

Lewis Hamilton bez większych problemów wygrał po raz trzeci wyścig na Suzuce i na 4 eliminacje przed końcem mistrzostw posiada komfortową, 59 punktową przewagę nad drugim w klasyfikacji Vettelem.

Podium na Suzuce uzupełnili kierowcy Red Bulla- Verstappen przed Ricciardo, a ekipa z Milton Keynes póki co skutecznie realizuje plan zdobywania w drugiej części mistrzostw więcej punktów niż Ferrari.

Za podium na metę wjechał Bottas przed Raikkonenem i kierowcami Force India, którzy w końcówce wyścigu musieli być mocno kontrolowani przez zespół. Jadący za Oconem Perez domagał się przez radio możliwości zaatakowania Ocona, ale zespół po wcześniejszych przygodach między swoimi kierowcami nie pozwolił na taki manewr do samej mety.

W Japonii podwójne punkty udało się również zdobyć ekipie Haasa. Kevin Magnussen metę przekroczył na 8, a Romain Grosjean na 9 miejscu.

Czołową dziesiątkę uzupełnił Felipe Massa, a do mety dojechali jeszcze tylko Alonso, Palmer, Gasly, Vandoorne i Wehrlein.

Wrzuć wyższy bieg! Oglądaj wyścigi Formula 1® wyłącznie w ELEVEN SPORTS

Oglądaj F1 w Eleven

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 gb Lewis Hamilton Mercedes 1:27:31.194 25
2 nl Max Verstappen Red Bull +1.211 18
3 au Daniel Ricciardo Red Bull +9.679 15
4 fi Valtteri Bottas Mercedes +10.580 12
5 fi Kimi Raikkonen Ferrari +32.622 10
6 fr Esteban Ocon Force India +1:07.788 8
7 mx Sergio Perez Force India +1:11.424 6
8 dk Kevin Magnussen Haas +1:28.953 4
9 fr Romain Grosjean Haas +1:29.883 2
10 br Felipe Massa Williams +1 okr. 1
11 es Fernando Alonso McLaren +1 okr.
12 gb Jolyon Palmer Renault +1 okr.
13 fr Pierre Gasly +1 okr.
14 be Stoffel Vandoorne McLaren +1 okr.
15 de Pascal Wehrlein BMW Sauber +2 okr.
16 ca Lance Stroll Williams DNF
17 de Nico Hulkenberg Renault DNF
18 Marcus Ericsson BMW Sauber DNF
19 de Sebastian Vettel Ferrari DNF
20 es Carlos Sainz DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

118 KOMENTARZY
avatar
dominik2440

08.10.2017 08:34

0

To teraz poprosimy o kary dla Alonso i Massy, bo to co zrobili Panowie jest raczej niedopuszczalne.


avatar
DJ SEBQ

08.10.2017 08:37

0

Niestety nie oglądałem od początku więc mam pytanie co konkretnie stało się z VET? Bo jak już zacząłem oglądać patrzę VET OUT.


avatar
ochman86

08.10.2017 08:37

0

matko przenajświętsza... dio bono... madonna... kilka miesięcy temu, jeszcze przed przerwą wakacyjną, pisałem na forum, że klasyfikacja generalna na koniec sezonu będzie następująca: HAM, BOT, VET. I nie ma się co dziwić solidni Niemcy z bezbłędnym i znakomitym Hamiltonem pokazują jak się zdobywa w sposób zasłużony mistrzostwo świata kierowców i konstruktorów. Włosi i ich "włoska robota"... ehhh.. brak słów... padaka na całej linii, 2 wyścigi zawalili dla swoich driverów. VET już bez szans. RAI dziś wcale nie pokazał, że Ferrari ma szybki samochód. Scuderia nie umie/nie potrafi się rozwijać, są kompletnym zaprzeczeniem Red Bulla, a od Mercedesa powinni nauczyć się w zasadzie wszystkiego. Piszę to jako nieustanny kibic Ferrari od 1998r.


avatar
BonesT101

08.10.2017 08:38

0

Popieram, Aloso ściska że on nie jedzie w czołówce więc psuje komuś wyścig.


avatar
DJ SEBQ

08.10.2017 08:38

0

@1 Masz rację, gdy by nie dublowani kierowcy myślę że Max miałby szansę wyprzedzić Lewisa.


avatar
pryk

08.10.2017 08:40

0

Wyścig bez jakichś ogromnych emocji. Ferrari marność nad marnościami, gdzieś ten najnowszy silnik nie gra jak powinien. No cóż gdzieś w okolicach GP Austrii słyszeliśmy jak to Marchione przeniósł człowieka od silników do działu aut drogowych. Teraz pewnie wszyscy będą winni tylko nie decyzje. 2 rzeczy - psychofani Lewisa i antyfani Vettela zrozumcie, że Merc jak widzicie też stosuje TO i kilkukrotnie poświęcał pozycje Fina na korzyść Lewisa tylko Wam kilo betonu na oczach przeszkadzało to dostrzec. Tutaj to zrobili bez napinki mimo, że punkty przyadałyby się Finowi w walce o wicemistrza z Vettelem niż samemu Lewisowi bo jak wiadomo Seb odpadł w walce o majstra dziś po kilku okrążeniach. Ja nie mam tego za złe Mercowi oczywiście. Ostatnie okrążenie znowu Alonso i znowu Massa. Max byłby może pierwszy, sznase były potężne ale o ile Alonso tam jeszcze nie miaĺ gdzie uciekać o tyle emeryt Massa niech idzie bawić "wnuczki". Generalnie jest już po sezonie. O ile wcześniej Seb z grubsza był sobie winien, to dziś nie miał nic do gadania. Masakra.


avatar
jaromlody

08.10.2017 08:41

0

Brawo RedBulle szkoda tylko że nie udało się wyprzedzić Hamiltona przez dublowanych zawodników. a Vettel jak to inna bajka szczęście go już opuściło pod koniec sezonu i musi wypić tą czarę goryczy.


avatar
Kimas

08.10.2017 08:44

0

W Ferrari powinny polecieć głowy za to co się dzieje.


avatar
Artur fan

08.10.2017 08:45

0

w ferrari cos bardzo złego POLITYCZNEGO sie dzieje i w ten o to sposób przegrali majstra zostały 4 wyscigi i chyba nikt nie wierzy ze HAM 2 razy nie dojedzie


avatar
Xellos

08.10.2017 08:47

0

Williams potrzebuje Kubicy. Bolid szybki ale to jeszcze trzeba ustawić na wyścig, bo inaczej było to co było, walka ze szrotem Alonso i Haasy z przodu...No ale ich sprawa, jak chcą nadal się marnować, to niech się marnują i za rok. A wczoraj Massa zachwycony swoim okrążeniem :) Wyścig to nie jedno okrążenie. Gratulacje dla Hamiltona i Mercedesa za mistrza. Ferrari kompromitacji ciąg dalszy. Verstappen się rozkręcił, ale silnik nie ten. Ja on włączył DRS to nawet się nie zbliżał do Merca :)


avatar
Worlther

08.10.2017 08:48

0

Kibicuje Lewisowi i chcę, żeby zdobył mistrza, ale po walce a nie walkowerem. Ferrari ogarnijcie się.


avatar
DJ SEBQ

08.10.2017 08:48

0

Najbardziej chyba szkoda Hulka, miał szansę być nawet przed kierowcami HAASa a tu problem z DRSem niestety.


avatar
roko

08.10.2017 08:49

0

Najwięcej dziś pokazali na torze Verstappen i Bottas, pierwszy bo jechał dziś znakomicie, drugi bo mało brakowało by wjechał na podium a ponadto zrobił świetną robotę Hamiltonowi, blokując przez 3 okrążenia młodego Holendra. Dobrze pojechał Hamilton, choć Valtieremu winien postawić (o ile można) wielkiego drinka za to co zrobił w połowie wyścigu. Pechowcami oprócz Sebastiana, byli także Hulkenberg (któremu oprócz awarii DRS także i zespół się niespecjalnie dobrze przysłużył) czy pod koniec wyścigu Stroll z awarią zawieszenia. Nieźle pojechali obaj kierowcy FI choć wydaje się że byłoby jeszcze lepiej, gdyby obaj wyprzedzili Raikonena co uważam że było to możliwe. Kolejny raz Massa udowodnił, że sezon w F1 winien być dla niego ostatnim, bo nie osiąga niczego a jego jazda jest pozbawiona jakiegokolwiek wigoru. Szkoda że musi odejść ale nic się z niego już wydusić nie da. Drugim kierowcą który niczego nie pokazał, nie ujeżdżając nawet połowy okrążenia, był Sainz. Nie wiem, może się na czymś innym skupił ale utwierdził mnie w przekonaniu, że z "tej mąki chleba nie będzie". Reszta bez większych błędów ale i bez zaimponowania w czymkolwiek. P.S. Tak sobie myślę, że jeśli Ferrari odpuści sobie walkę o majstra a skupi na kwestiach taktyki, wspólnej gry zespołowej, zmniejszy zadufanie oraz ego to osiągnie pewną stabilność której szuka od paru lat. Niestety ani Arrivabene ani jego poprzednik (wielki szkodnik) nie osiągną tego co uzyskał Jean Todt, jeśli dalej będą działać jak do tej pory.


avatar
pryk

08.10.2017 08:51

0

@13 - ja bym się nie czepiał Arrivabene tak całkiem. Tak jak napisalem powyżej, jednym ze szkodników jest Marchione, który w polowie sezonu robi potężne przetasowanie w dziale silnikowym...


avatar
ErykW

08.10.2017 08:52

0

W Ferrari chyba za bardzo przyjazna atmosfera nastała. Osiedli na laurach z początku sezonu i nikt nie potrafi dołożyć w tej wielkiej maszynie łyżki dziegciu aby dać kopa do działania. Zmiany są potrzebne, na wczoraj!


avatar
ochman86

08.10.2017 08:53

0

@15 jest już za późno jeśli chodzi o zmiany myśląc o tym sezonie.


avatar
Kubssson

08.10.2017 08:55

0

Ciekawe co miał napisane Takuma Sato na dłoni podczas wywiadu na podium !Kolejność na mecie ?????


avatar
Xellos

08.10.2017 08:55

0

13. roko - Odnośnie Sainza. To co on odstawił raczej wskazuje, że już w ostatnim wyścigu dla Torro Rosso zaczął wspierać Renault w walce w konstruktorach. Przecież odpadł jak amator. A za chwilę będzie jeździł dla Renault, jak dobrze pójdzie to w tych ostatnich wyścigach mają szansę wyprzedzić Torro Rosso w klasyfikacji konstruktorów.


avatar
mafico

08.10.2017 08:56

0

Hamilton więcej farta jak rozumu ostatnio. A ten płacz jak go gonił Vettel żałosny. Poza tym kolejny fart pod koniec wyscigu go uratował.


avatar
michal39533

08.10.2017 08:57

0

@6 już wszyscy wiedzą o TO możesz przestać o tym pisać


avatar
michal39533

08.10.2017 08:58

0

@19 Vettel go na pewno gonił :D


avatar
pryk

08.10.2017 08:58

0

@20 - nie.


avatar
Kubssson

08.10.2017 08:59

0

Imponujący profesjonalizm mechaników podczas naprawy DRS u Hulkenberga. Od razu widać ze warto jeździć do ASO Renault !


avatar
marciex5

08.10.2017 09:02

0

Co się stało z Hulkiem i Strollem? Nie oglądałem wyścigu.


avatar
Del_Piero

08.10.2017 09:02

0

Bardzo cieszy mnie to, że Alonso i Massa przeszkodzili Verstappenowi. Taka karma. Należy mu się za to jak się zachowywał w poprzednim sezonie


avatar
Jero

08.10.2017 09:03

0

Wszyscy piszecie, że szkoda, bo przez dublowanych VES nie wyprzedził HAM, ale nikt nie widział ile HAM stracił jadąc właśnie za nimi? Głównie przez to z 3s do 1s zmalała przewaga. Myślę, że gdyby nie dublowani, to mimo wibracji i tak by to kontrolował. Kara dla Massy i Alonso byłaby zasłużona. Szkoda Ferrari - jak się wali to wszystko. Massa Pan maszynista, blokował cały wyścig i akcja Magnussena na plus. Co do puszek, to widać, że ustawienie większego docisku na wyścig u VES było b.dobrą decyzją. Czuję, że początek przyszłego sezonu da nam wreszcie walkę 3 teamów o wygraną....


avatar
DJ SEBQ

08.10.2017 09:05

0

@24 Hulk - Awaria DRS Stroll - Poszła mu opona w trakcie wyścigu


avatar
Sasilton

08.10.2017 09:06

0

19. mafico Kiedy Vettel gonił Hamiltona? :D Na drugim okrążeniu nawet nie widział go w lusterkach.


avatar
berni

08.10.2017 09:07

0

Masakra z tym ferrari. Tak sprawdzaja te silniki, najpierw niby w partnerskich zespolach, potem w fabrycznym... i takie wpadki. Widac dzis bylo po tempie, ze faktycznie - jak twierdzil lewis - ferrari ma najszybszy bolid w stawce:) + w kwalifikacjach 12:4... Alonso takie zagrywki jak dzis to robi od wielu wyscigow i dopiero dzis sie tym interesuja. Ewidentnie wpynal na zwyciestwo w wyscigu i powinien poniesc surowa kare. I ta hipokryzja ze bottas nie jest kierowca nr 2, w sytuacji wyscigu gdzie hamilton nie ma juz przeciwnika i ponad 50 pkt przewagi w mistrzostwach. Ci co tak zle zyczyli vettelowi beda pewnie zadowoleni z emocjonujacej koncowki sezonu, teraz beda dopiero emocje...


avatar
Airjersey

08.10.2017 09:08

0

Kolejna dawka szczęścia dla Lewisa. Wyrównanie od losu za zeszły sezon. Szkoda tej końcówki. Myślę, że gdyby nie Alonso i Massa, Hamilton odpuściłby walkę z Maxem. Wie, że teraz kazdy punkt się liczy, a 18 lepsze niż 0. Mam takie wrażenie, ze Ferrari wyżyłowało jednostkę napędową ponad możliwości i brakuje po prostu wytrzymałości podzespołów. Wcale się nie zdziwię jeśli w przyszłym sezonie walka o mistrzostwo rozstrzygać się będzie między Lewisem a Maxem. Vettel... karma i tyle.


avatar
prz1

08.10.2017 09:12

0

Bravo Merc, no i spokój z Vettelrm, 4 tytuły to i tak za dużo jak dla niego


avatar
hubi7251

08.10.2017 09:13

0

W sumie mało się mówi o przygodzie Strolla, a to naprawdę wyglądało niebezpiecznie. Trochę mniej szczęścia i wpadlby w jednego z red bulla. Woow


avatar
DJ SEBQ

08.10.2017 09:15

0

@32 dużo nie zabrakło żeby uderzył w bolid RBR. Dobrze że stało się to w tym miejscu a nie np na prostej startowej gdzie prędkość jest większa. wtedy mógłby wlecieć w bandę.


avatar
hubi7251

08.10.2017 09:17

0

#33 Wiadomo! Chodzi mi o sam szczęśliwy powrót bokiem na tor, jechalby trochę szybciej i mogłoby dojść do naprawdę solidnej kolizji.


avatar
DJ SEBQ

08.10.2017 09:20

0

@34 Pamiętam Kovalainena w Hiszpanii 2007 albo 2007 jak poszła opona i wbił się w barierę z opon. To było bardzo nie bezpieczne. Kierowce wynosili na noszach wtedy.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu